W samych lokalach wyborczych nie dochodziło do złamania ciszy wyborczej, no może z wyjątkiem kamer. Ale już poza nimi sytuacja inaczej się przedstawiała.
Jak nas poinformowała dyrektor delegatury biura wyborczego w Ciechanowie Grażyna Kawecka nie było żadnych poważniejszych incydentów.
– Owszem w jednym z lokali wyborczych były kamery, ale to ze względu na monitoring. Były one wyłączone. I zostały skierowane na sufit. Nie sposób było je usunąć. Pojawiły się też wątpliwości związane z wywieszonymi bannerami. Plakaty mogą wisieć w pobliżu lokalu na płocie u sąsiada. Nie można natomiast ich umieszczać na ogrodzeniach lokalu wyborczego. Inny problem dotyczył nieważnego dowodu. W tym przypadku nie ma to znaczenia. Musi być po prostu dokument ze zdjęciem. To wybory parlamentarne i tu zawsze jest mniej emocji niż przy samorządowych. I tym samym nie dochodzi do naruszeń ciszy, albo bardzo rzadko – dodaje Grażyna Kawecka.
Inaczej było poza lokalami. Policja prowadzi czynności wyjaśniające, które miały miejsce w trakcie ciszy wyborczej.
– Komenda Powiatowa Policji w Ciechanowie prowadzi czynności wyjaśniające w sprawie uszkodzenia 4 bannerów wyborczych powieszonych na ogrodzeniu w miejscowości Dzbonie. Zerwane bannery wyborcze zauważyli funkcjonariusze policji w sobotę, czyli w trakcie trwania ciszy przedwyborczej. Innych incydentów nie odnotowano – poinformowała nasz portal kom. Jolanta Bym oficer prasowy ciechanowskiej policji.
Fot. pixabay