Mławscy policjanci podejrzewani o pobicie. Sprawa w prokuraturze

Wiadomości

Rodzina i znajomi 35-letniego mieszkańca Mławy próbują ustalić, co dokładnie wydarzyło się wieczorem 21 marca. Wtedy pan Dominik wracał z lokalu Biesiadowo do domu – tego dnia jednak do niego nie dotarł. O 4.00 nad ranem zadzwonił do swojej partnerki i mimo dużych problemów z mówieniem zdołał jej przekazać, że jest w warszawskim szpitalu na Bielanach, na oddziale neurochirurgii.

– Powiedział, że pobili go policjanci z Mławy – relacjonuje siostra. Jego partnerka od razu zadzwoniła na tutejszą komendę. Tam usłyszała, że się przewrócił i policja zawiadomiła pogotowie, które zabrało go do mławskiego szpitala. Stamtąd, jeszcze tej samej nocy został przewieziony do Warszawy.

– Okazało się, że brat ma złamane kręgi szyjne, krwiaka mózgu, złamaną szczękę, kość skroniową i potyliczną, złamaną rękę, uszkodzony nerw twarzowy, liczne obrażenia ciała. Na pewno nie będzie słyszał w pełni na jedno ucho. Zdaniem lekarza, który z nami rozmawiał, takie obrażenia nie mogły powstać w wyniku upadku – zaznacza siostra.

Uraz głowy spowodował, że 35-latek ma luki w pamięci. Tego wieczora mężczyzna pił alkohol. Z jego relacji wynika, że gdy wracał do domu, zatrzymali go dwaj policjanci. Nie pamięta, jak do tego doszło, ale według niego jeden go trzymał, drugi bił. Gdy dostał cios w głowę, stracił przytomność i odzyskał ją dopiero w bielańskim szpitalu.

– Nie wiemy, dlaczego policja go zatrzymała. Chcemy to ustalić. Niezależnie od powodu, nawet jeśli zrobił coś nie tak, jeśli byli wezwani na interwencję, to nie mieli prawa go bić i to do takiego stopnia – zauważa nasza rozmówczyni i dodaje, że według tego, co udało się jej ustalić, to nie pogotowie przywiozło jej brata na mławski SOR, ale policja.
Mławianin wyszedł już ze szpitala, ale prawdopodobnie będzie jeszcze musiał wrócić na oddział neurologiczny.

Rodzina zgłosiła sprawę m.in. do Prokuratury Okręgowej w Płocku.
– Pismo wpłynęło do nas 23 marca. Z uwagi na to, że osobami podejrzewanymi są funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Mławie, aby nie było podejrzenia o brak obiektywizmu i bezstronności, prokurator okręgowy postanowieniem z 30 marca wyłączył Mławę z postępowania i wyznaczył do jego prowadzenia prokuraturę w Sierpcu – wyjaśnia prokurator Iwona Śmigielska-Kowalska, rzeczniczka prasowa PO w Płocku.

Grzegorz Jędrzejewski, prokurator rejonowy w Sierpcu poinformował nas, że sprawa trafiła do niego 5 kwietnia, śledztwo od razu zostało wszczęte. Wstępne ustalenia mają być znane w ciągu najbliższych dni.

Mławska komenda rozpoczęła wewnętrzne dochodzenie, ale nie wypowiada się w tej sprawie. Do tematu wrócimy.

2 komentarze do “Mławscy policjanci podejrzewani o pobicie. Sprawa w prokuraturze”

  1. Dramat. Ktokolwiek pobił tego pana nie jest człowiekiem. Jeśli rzeczywiście to policja to nie mam słów, kolejny raz nieodpowiednia osoba na takim zdawałoby się” odpowiedzialnym stanowisku”…

    Odpowiedz

Skomentuj Daro Anuluj pisanie odpowiedzi

Nasz Ciechanów

Lokalny portal informacyjny.

Bądź na bieżąco